Najnowsze wpisy


sty 26 2023 Po co?
Komentarze: 0

Hej,

Po co? Zapytacie "co po co?" Otóż Chodzi mi o naszych kochanych posłów, senatorów itp.

Obecnie mamy 460 posłów i 100 senatorów. Jak do tego dodamy ich pensje to mamy spory wydatek Państwa. No i tutaj ponownie zapytam, po co ich tylu dla 40 milionowego Państwa?

Jestem za likwidacją senatu i pozostania tylko przy sejmie. Do tego najlepiej gdyby były jednomandatowe okręgi wyborcze ograniczone do powiatu, co dałoby nam 314 posłów (mamy obecnie 314 powiatów).

Co by nam to dało? Według mnie bardzo dużo. Po pierwsze oszczędności dla budżetu Państwa, po drugie zmiana niekonstytucyjnego systemu partyjnego, a co najważniejsze, wybrany z powiatu człowiek, nie byłby wrzucony z warszawy do "zadupiewa", żeby tylko wejść jako pierwszy z listy tylko musiałby być wybrany przez ludzi w swoim powiecie :). A to już dla nich nie byłoby takie proste.

Pozatym sprawy danego powiatu/okręgu byłyby rzeczywiście ważne, a nie tylko przepychanie partyjnych pomysłów, które się nijak mają dla zwykłego Kowalskiego.

Jest tylko sprawa konstytucji, która wymaga solidnych zmian, żeby była aktualna do XXI wieku.

Co wy na to?

Pozdrawiam,

Adam

 

 

paź 21 2022 Urzędników mniej
Komentarze: 0

Cześć,

Na razie piszę chyba sam dla siebie, ale co mi tam :) czas na pomysł z redukcja urzędników. W końcu jest ich tyle, że redukcja połowy z nich to ogromne oszczędności dla Państwa.

Po pierwsze cyfryzacja państwa. W końcu już wszyscy chyba mamy wolny dostęp do internetu, po co nam urzędy jeśli możemy załatwić. Wszystko z domu?

Tak są osoby, które mimo wszystko chcą coś załatwić w urzędzie i mają do tego prawo więc też wszystkich urzędników nie zlikwidujemy. Poza tym potrzeba też kogoś kto musi to zgłoszenie przejrzeć i zatwierdzić, wszystkiego automat nie zrobi, ale... No właśnie po co ich tyłu? Jak się idzie do urzędu to z pierwszego okienka odsyłają do drugiego, od drugiego do trzeciego itd.. a na końcu dowiadujemy się że trzeba wziąć wniosek z okienka pierwszego i lecimy znowu w kółeczko... Znacie to? :) No właśnie, a powinno to wyglądać tak, idę do jednego okienka, Pani daje wniosek ten co trzeba, pomaga wypełnić i ona wysyła go gdzie trzeba, ewentualnie odrazu daje decyzję jeśli prosta sprawa. Tak to powinno wyglądać.

Prawo jazdy, paszport, dowód itp.? Wysyłamy wniosek przez internet, dostajemy potwierdzenie że ok, czy tam jakaś poprawka i dostajemy dokument za parę dni pocztą. Po co wycieczki do urzędów? 

Większość rzeczy można uprościć i pominąć urzędnika. Każdy urzędnik to zakładając minimalną krajową oszczędności około 40 tys. Rocznie samej pensji, nie mówiąc o kwotach za utrzymanie stanowiska itp. a pamiętać trzeba że w budżetówce 13-stki i inne bajery.

Jak to ładnie piszą, w zależności od definicji obecnie jest zatrudnionych od 0,4 do 1mln urzędników. No biorąc pod uwagę wspomniana cyfryzacje, spokojnie można zredukować tę liczbę o połowę, a i na podwyżki dla nauczycieli się znajdzie kasa.

Pozdrawiam,

Adam

 

 

 

paź 19 2022 Kredyt i co dalej
Komentarze: 0

Cześć,

Czas na rozmowy o kredytach, a raczej lichwie jaką prowadzą banki.

Na dzisiaj mamy kredyt na np. 14%, niska rata i wogole brać i się nie martwić, a do niego milion gwiazdek i okazuje się że w ciągu roku z pożyczonego tysiąca spłacamy dwa i pół...

Trzeba to zmienić. Nie mówię żeby banki nie zarabiały, bo muszą, ale niech to będzie 10% i nie jakieś RRSO i czy inne ściemy. Mamy kredyt na 10% tzn że jak pożyczymy 1000 zł to oddajemy 1100 zł. Żadnych prowizji, żadnych ściem. Jak będziemy płacić raty przez pół roku to spłacimy 660zl i okaże się że damy radę wpłacić te pozostałe 400 to już pozostałych odsetek nie płacimy i sprawa prosta.

I nie że jakaś inflacja, sraty taty. Umowa na jakiś procent, nie więcej niż 10%, niech sobie banki robią konkurencje. Jakie korzyści? Ludzi będzie stać na kredyt, ludzi będzie stać na spłatę i ludzie będą spłacać. Banki szybciej zarobią, bo więcej ludzi kredyt weźmie. Ludzi będzie stać na kredyt na mieszkanie, bo wyobraźcie sobie kredyt na 400 tys. A spłacasz 440 tys.? Obecnie to bajka by była. Banki mogłyby iść na rękę i jeśli ktoś weźmie raty malejące, (tzn. że oprocentowanie na początku się więcej spłaca, a później kapitał) to niższy procent, a jak równe to max 10%. No chyba uczciwe podejście.

Lokaty, też stałe oprocentowanie, nie mniej niż 5%. Dlaczego? Jak bank zarabia na pożyczkach to podzieli się z ludźmi, ludzie wpłaca na lokatę to bank ma co pożyczyć. To proste.

Wiem, podniosą się głosy że inflacja, a inflacja to przez naprawę obecnego systemu sama spadnie, bo nie mnoży się sztucznie pieniędzy, tylko pożycza to co ludzie mają.

Czy coś jeszcze? Nie wiem, czekam i na wasze pomysły i na kolejne sprawy do naprawy.

W kolejnym wpisie zajmę się chyba urzędnikami, chyba nie będą z niego zadowoleni ;)

Pozdrawiam,

Adam

paź 07 2022 ZUS i NFZ po co?
Komentarze: 2

Cześć,

Ciągle słyszymy słowa "reforma emerytalna", "wiek emerytalny", "kolejki do specjalisty" itp. itd. i jak to super że mamy darmową służbę zdrowia.

No niby fajnie, ale w praktyce płacimy za tą "darmową" usługę co miesiąc wrzucając te pieniądze w czarną dziurę zusu.

Sprawa reform to tylko łatanie dziur i próba utrzymania tego komunistycznego i niedziałającego systemu.

I tutaj mój pomysł, żeby stopniowo ten ZUS i NFZ likwidować.

Dlaczego stopniowo a nie od razu? Ponieważ mamy już dużo osób w tym systemie uwięzionych. Więc nie można tego zrobić na już. Ale np. osoby rozpoczynające przygodę z pracą można by odrazu włączyć w tylko i wyłącznie prywatne ubezpieczenie kapitałowe. Osoby 30-40 lat mogłyby zdecydować czy to czy to albo i oba. A osoby powyżej zostałyby w starym systemie. 

Oczywiście wiąże się to też ze służbą zdrowia i rozwiązaniem wielu problemów. Otóż szpitale byłyby prywatne ( na początku częściowo obsługiwałyby też NFZ jak obecnie) ale poza limitem można by się już umawiać prywatnie, a to pokrywałyby ubezpieczenie. Taki system w wielu krajach już działa więc można się przyjrzeć co jest ok, a co nie i poprostu skopiować te dobre rzeczy.

Za kilka kilkanaście lat ZUS i NFZ (w jakiejś formie darmowa służba zdrowia jak już wspomniałem mogłaby zostać) można by zlikwidować całkiem.

Jakie korzyści są z likwidacji ZUS?

Napewno emerytura kiedy chcesz, przechodzi na kogo zechcesz a nie w czarną dziurę, mniejsza składka (ty decydujesz), a wyższa emerytura i wiele więcej,

Są też minusy, np. ktoś mógłby wybrać całą kwotę emerytury i rozwalić odrazu, a potem...? No tutaj bym prosił o inne plusy i minusy jakie widzicie.

Co z NFZ? Napewno brak kolejek, poważnie zachorujesz, masz ubezpieczenie więc się nie martwisz o pieniądze (pilnowanie odpowiednimi przepisami, żeby takie ubezpieczenie kapitałowe miało ubezpieczenie na wszystko)

No i jest jeszcze jeden duży plus. Więcej zostaje nam w kieszeni co miesiąc, bo z wypłaty na ubezpieczenie dawalibyśmy mniej niż na ZUS.

Podsumowując likwidacja wspomnianych instytucji przyniesie więcej pożytku dla społeczeństwa bo, z mojego punktu widzenia, same reformy nic nie dają, ale oczywiście czekam na wasze opinie.

Przepraszam jeśli forma moich wpisów jest nie spójna, ale piszę to na spontanie ;)

Pozdrawiam,

Adam

 

 

 

 

 

 

 

 

paź 06 2022 Łupek
Komentarze: 0

Cześć, 

Zauważyłem w komentarzu słuszną uwagę do kopalni i gazu łupkowego. 

Są to co prawda dwie różne sprawy jednak chodzi w obu o dobro energetyczne kraju.

W przypadku kopalni węgla to bezsprzecznie zamykanie ich w dobie obecnego kryzysu to jakiś żart. Rząd powinien postawić na bezpieczeństwo wydobycia a nie 13, 14 i cokolwiek tam jeszcze górnicy chcą. Rozumie że jest to niebezpieczna praca, ale zostając górnikiem chyba wiedzą z czym to się wiąże, ale żądanie podwyżek w momencie kiedy można te pieniądze przeznaczyć na poprawę bezpieczeństwa no to już kwestia osobnej dyskusji jak to pogodzić. Jednym wpisem nie da rady.

Jeśli chodzi o gaz łupkowy... No to informacja jest taka że nie wydobywamy go bo się nie da. Nie wydobywamy go bo firmy, które chciały to robić zapłaciły sporo podatku za koncesje próby znalezienia gazu itp. zanim wogole gaz wydobyły, czy w ogóle znalazły... Żeby wydobywać łupek, czy i nawet wspomniany węgiel, najpierw trzeba zmienić przepisy, tak aby opodatkowany był już wydobyty gaz, a nie w ogóle próby jego znalezienia.

Jeśli zmienimy głupie przepisy to i chętni na wydobycie się znajdą, a wtedy i gazu wystarczy i pieniądze na 500+ starczy xd.

Do następnego.

Adam